niedziela, 26 lutego 2012

Rozdział IV

niedziela.
Jessica wstała o 10 , wzięła szybki prysznic , nałożyła lekki makijaż i wyprostowała włosy . Zadzwoniła po raz chyba setny do Laury która za każdym razem nie odbiera . Nie cierpiała odległości , gdyż tęskniła bardzo za ludźmi do których się przywiązała . Postanowiła że musi tam pojechać i sprawdzić co się dzieje .
- mamo to jak zawieziesz mnie ? - zapytała Jessica wchodząc do kuchni .
- to bardzo ważne ? - zapytała mama
- tak mamo . ja musze tam jechać .
- Dobrze zawiozę . To się szykuj bo potem mam dużo pracy .
- dziekuje mamo .!
Ucieszona Jessica szybko pobiegła do swojego pokoju spakować kilka rzeczy do torby . W drodze ustaliły że mama przyjedzie po nią o 17 pod szkołę . Wychodząc zauważyła że pod szkołą siedzi kilka ludzi których nigdy nie widziała . ' pewnie doszli ' - pomyślała . Wybrała się pod dom Laury . Zauważyła tam rower . Rower kogo ? Arka . Pomyślała ze to przypadek . Zapukała do drzwi . Usłyszała głos Laury i Arka . Otworzyła Laura . Zaskoczona nic nie mogła powiedzieć .
- siema - z uśmiechem powiedziała Jessica .
Laura nie zdążyła odpowiedzieć . W pasie objął ja Arek .
- Kto tam ? - całując Laurę po szyi zapytał .
- nikt ważny - powiedziała Jessica
Arek spojrzał . W jego oczach pojawił się strach , zdziwienie .
- Jessica to nie tak - próbował sie wytłumaczyć
- Laura ja sie martwiłam , tęskniłam . Arek myślałam o Tobie .. naprawde ... A wy co kurwa odwalacie . ?- w jej oczach pojawiły sie łzy . Odwróciła się i uciekła przed siebie . Nie odwracała sie . Pobiegła przed szkołę . Wyjęła słuchawki i puściła sobie Pezeta . Usiadła na pierwszą ławkę i wtuliła głowę w nogi . Płakała bo bolało ją serce . Kochała zbyt mocno żeby przestać . Ale miłość to przede wszystkim umiejętność wybaczania drugiej osobie . Jessica zawsze myślała że jej przyjaźń bedzie na wieki . Że to taka prawdziwa . Ta jedyna , pierwsza i ostatnia . Myliła się . jak zwykle zresztą . Z nadzieją że oni tu nie przyjdą postanowiła poczekać na mamę . Próbowała być silna , próbowała zatrzymać łzy spływające po policzkach . 
- Coś się stało ? - nad sobą zobaczyła  może o rok starszego od niej , niebieskookiego chłopaka w stylu skate . 
- Tak , znaczy nic , nie twoja sprawa zresztą - Jessica zaczęła ocierać łzy z policzka .
- chłopak ? nie przejmuj się , nie był wart Ciebie - uśmiechnął się . 
- dzięki , ale naprawde nie musisz mnie pocieszać kolegooo..... 
- Fabian jestem - pokazując równo białe zęby uśmiechnął sie . 
- Jessica 
- ładnie . Przejdziemy się ? - zaproponował Fabian .
- No możemy . Mam jeszcze trzy godziny - uświadomiła chłopakowi .
- To zapraszam na lody . 
- Ok . To chodźmy  . 
Fabian może nie od razu wpadł Jessice do gustu . Jednak po tak krótkiej rozmowie coś w niej pękło . Zapomniała o wcześniejszym wydarzeniu do czasu . 
- O chwilka . Ktoś dzwoni . - powiedziała Jessica szukając komórki . 
Na wyświetlaczu 'Arek ' . Odrzuciła połączenie . 
- Nic ważnego - powiedziała z smutnym głosem . 
- To lody czekoladowe - zamówił chłopak .
- Skąd wiedziałeś że takie chce ? 
- Zgadywałem . Mam nadzieje że dobrze .
- To moje ulubione . - Jessica dała Fabianowi buziaka w policzek .
- Warto zgadywać - zaśmiał się chłopak .
Trzy godziny zleciały szybko i Jessica musiała rozstać się z chłopakiem . Zdążyli jednak  wymienić się numerami . Po drodze do domu Jessica nie odpowiadała na pytania mamy związane z Laurą . Po dojeździe do miasta Jessica wyszła na długi spacer . Pod swoją szkołą zobaczyła Patryka . Nie był sam . 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz