czwartek, 1 marca 2012

Rozdział V

Pod swoją szkołą zobaczyła Patryka . Nie był sam . Stała tam jeszcze dziewczyna . Z daleka widać że się dobrze znają . Miała na sobie kurtkę Patryka . Jessica zawsze przecież myślała że życie jest proste , że największym zmartwieniem będzie wielka plama na sukience która właśnie kupiła na impreze . Szkoda że nikt nie uprzedził jak będzie ciężko , jak wiele będzie musiała z siebie dać aby przetrwać , aby żyć bez problemów . ' czemu na jego widok serce bije stokrotnie szybciej , a widząc go z inną łzy napływają do oczu ' - pomyślała Jessica . Przecież nie byli razem . Kilka dnia znajomości . Buziaki w policzek . Rozmowa . Spacery . W przeszłości Jessica była radosną dziewczyną która poznała wspaniałych ludzi . Ludzi którzy nauczyli ja żyć , śmiać sie , być po prostu szczęśliwą . Ale płakać nauczyła się wtedy kiedy odeszli bez słowa pożegnania . Jej życie zamienia się w koszmar . Ustała i patrzyła sie na nich . Z nieba zaczęły lecieć krople deszczu . Delikatnie spadały na jej wyprostowane włosy ,lekko skręcając je . Nie przejęła sie . Chciała zobaczyć co zrobi Patryk . Co by zrobił gdyby to ona była tą dziewczyną . Widziała jak zakłada jej kaptur na głowę . Jessica lekko się uśmiechnęła . Podnosząc w górę głowę czuła krople spływające po jej twarzy . Zamykając oczy doszła do stwierdzenia że miłośc jest jak narkotyk . Zakochujesz sie ,bierzesz ten idealny świat tylko dla siebie , chcesz więcej i więcej . Dopiero po jakimś czasie dochodzisz do stwierdzenia ze to bez sensu . Że on nic do ciebie nie czuje . Musisz z tym skończyć , to kosztuje za dużo . Ból i cierpienia . Ale jak z tego zrezygnować skoro przynosiła zarazem tyle szczęścia . Jak zrezygnować z kogoś kto był pozytywną myślą . ?
Przejeżdżający samochód wyrwał ją z rozmyśleń . Cała mokra i zmarznięta postanowiła wracać . Jeszcze raz spojrzała w ich kierunku . Siedzieli teraz w całkiem sporej grupie . Ściemniało się . Jednak po krótkim namyśle nie mogła pokazać się mamie w takim stanie . Wybrała sie nad jezioro . Cisze zastąpiła bitem z słuchawek . Usiadła na pierwszą z ławek . Siedziała . Myślała teraz o Laurze . Czemu tak postąpiła . Wyjęła i włączyła telefon . 23 nieodebrane połączenia . 10 od Laury , 11 od Arka , 2 od Patryka . Wiadomość od Laury ' Odbierz , porozmawiajmy , Proszę Jessica . ' Nie odpisała , schowała telefon . Usłyszała głośne krzyki , śmiech . Spojrzała w prawo . Kilka osób pokazując na nią palcem zbliżało się w jej kierunku .Rozpoznała .  Patryk z ręką na ramieniu nieznanej jej jeszcze dziewczyny i kilku kolegów . Chłopak po kilku piwach odchodząc od dziewczyny zbliżył się do Jessiki . 
- Nie odbierałaś - zbliżył się do niej i złapał za ręce . 
- nie musiałam . dobrze się bawiłeś . nie potrzebowałeś mnie - odpowiedziała nie patrząc mu w oczy .
- o co ci chodzi ? -  ze złością zapytał 
- o nic .
- spójrz na mnie 
Spojrzała i znowu zobaczyła te jego usta , oczy . To co podobało się jej w nim najbardziej .
- Cała mokra jesteś . Gdzie byłaś - zapytał
- Tutaj , przed szkołą ... Muszę iść . cześć - wyrywając się od niego odeszła . Przyspieszyła kroku czując ze zaraz do niej podbiegnie. Za zakrętem pobiegła. Wbiegła od razu do swojego pokoju. Zamknęła się na klucz.
- Kochanie stało się coś ? - zapytała mama przez drzwi.
- Nic mamuś - Mówiąc przez łzy odpowiedziała
' Nigdy nie bede silna ' Zasypiając pomyślała .